W dniu 1 kwietnia, w życie weszły nowe obostrzenia dotyczące walki z koronawirusem. Zgodnie z nimi, wszyscy podróżni przybywający do Islandii z krajów, w których 14-dniowa zapadalność na COVID-19 przekracza 500 na 100 000 mieszkańców, zostali zobowiązani do poddania się 5-dniowej kwarantannie w specjalnie przygotowanym do tego hotelu Fosshótel Reykjavík.
Minister Zdrowia wraz z głównym epidemiologiem utrzymywali, że mają odpowiednie uprawnienia do wprowadzenia takiego nakazu i nie posunęli się dalej niż jest to konieczne dla zapewnienia odpowiednich środków zapobiegania chorobom.
Decyzja o wprowadzeniu kwarantanny w hotelu, zapadła w świetle wielu doniesień dotyczących łamania przez podróżnych obowiązkowej kwarantanny pomiędzy testami.
W związku z obowiązkowym pozostaniem w hotelu, kilka osób wniosło skargę do Sądu Rejonowego w Reykjaviku. Podstawą skarg wniesionych do sądu był fakt, że pięciodniowy pobyt w hotelu stanowił według nich „bezprawne zatrzymanie”.
Sąd Rejonowy w Reykjaviku orzekł, że władze nie mają podstawy prawnej do tego aby zmuszać osoby, które są rezydentami Islandii do pozostania na kwarantannie w hotelu.
Główny epidemiolog Þórólfur Guðnason wyraził rozczarowanie orzeczeniem i zapowiedział złożenie odwołania do Sądu Apelacyjnego.
Sędzia Skúli Magnússon powiedział, że orzeczenie dotyczy w szczególności osób, które legalnie przebywają na Islandii i wydając wyrok nie brano pod uwagę żadnych innych okoliczności, np. osób odwiedzających Islandię, które nie mają tu legalnego pobytu.
Jeśli władze nadal będą chciały utrzymać obowiązkową kwarantannę w hotelach, to konieczna jest zmiana obowiązujących przepisów. Może to się wiązać także z przyjęciem nowej ustawy.
Zarządzający hotelem, w którym ludzie odbywają kwarantannę, Gylfi Þór Þorsteinsson powiedział, że pomimo orzeczenia sądu tylko 15 osób, których ono dotyczy, zdecydowało się wymeldować się i zakończyć kwarantannę w domu. Stało się tak pomimo tego, że personel hotelu osobiście poinformował wszystkich o decyzji sądu.